Awanturę w tramwaju Renoma widzi inaczej
Po naszym tekście o skandalicznym zachowaniu kontrolerów Renomy w gdańskim tramwaju, grupa radnych PO zażądała od prezydenta ujawnienia szczegółów umowy z tą firmą. Tymczasem Renoma przekonuje, że kontrolerzy są niewinni. Wiceprezydent miasta Maciej Lisicki im wierzy i dodaje: – Gdyby ta pani miała bilet, problemu by nie było
Byłem w poniedziałek świadkiem, jak trzech kontrolerów Renomy w tramwaju oraz później na przystanku lżyło i maltretowało kobietę, która nie miała biletu. Wraz z grupą innych osób bezskutecznie interweniowałem. Sytuację rozwiązał dopiero patrol policji. Kobieta została zawieziona do szpitala. Całe zdarzenie opisaliśmy wczoraj w artykule „Dawaj, świnio, bilet”.
– Ci trzej kontrolerzy zostali zawieszeni. Jesteśmy teraz w trakcie wyjaśniania sprawy. Naprawdę zależy nam, by stało się to jak najszybciej. Wtedy podejmiemy decyzje, co dalej – powiedział nam Sławomir Pujszo, z-ca dyrektora Renomy.
– Ja w tej sprawie miałem już narady z Renomą od rana. No, oni oczywiście oceniają tę sytuację zupełnie inaczej. To ta pani według nich była agresywna – mówił we wtorek wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. – Przedstawili obdukcje lekarską z której wynika, że jeden z kontrolerów jest cały posiniaczony, a na piersi do krwi podrapany, ponoć jakby tygrys pazurami chlasnął. Okazało się też, że jeden z nich pracuje w Renomie już trzy lat i nigdy nie było na niego najmniejszej skargi. Nienaganny pracownik. No i poza tym oni twierdzą, że ta pani miała spódnicę, a nie spodnie, jak napisała „Gazeta”. To stawia pod znakiem zapytania wiarygodność całej relacji. Od siebie mogę tylko dodać, że gdyby ta pani miała bilet to żadnego problemu by nie było.
Nieco inaczej sytuację widzi Agnieszka Pomaska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta. Wczoraj wraz z grupa radnych PO złożyła interpelację w tej sprawie do prezydenta Pawła Adamowicza.
– Już wcześniej miałam sygnały o podobnych zdarzeniach. Ta sytuacja stawia Renomę i Urząd Miasta pod ścianą. Powinniśmy przeanalizować naszą umowę z Renomą oraz zażądać od nich lepszego doboru pracowników – mówi radna.
Sprawą zajmuje się też policja. – Funkcjonariusze kontaktowali się we wtorek z uczestnikami zdarzenia i wysłuchali ich zeznań – powiedział nam rzecznik prasowy policji Adam Reszczyński.
Dowiedzieliśmy się też, że poszkodowana kobieta złożyła wczoraj zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Przeczytaj interpelację Radnych PO