– Złożyliśmy zawiadomienie, które krążyło. Sprawa została umorzona przez upolitycznioną prokuraturę – powiedziała Agnieszka Pomaska w czwartek na konferencji prasowej dotyczącej śledztwa ws. zawyżonych wynagrodzeń w Orlenie.
– Jeśli prokuratura potwierdzi, że dostawali za dużo, będą musieli te pieniądze zwrócić – mówi o zarobkach w Orlenie posłanka Agnieszka Pomaska. – Członkowie rady nadzorczej Orlenu mają się czego bać, bo pobierali zawyżone wynagrodzenie, narażając na straty spółkę Orlen. Płacimy dziś za to wszyscy na stacjach benzynowych – podkreśliła. I jak dodała, śledztwo ma wyjaśnić, czy zarówno członkowie rady nadzorczej, jak i były wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który sprawował kontrolę nad spółką, złamali prawo.
– Z naszych obliczeń wynika, że pan Obajtek zarobił za dużo o co najmniej półtora miliona złotych – powiedziała Pomaska, zaznaczając, ze i tak są to dane szacunkowe, bo nie dysponują jeszcze raportem za ubiegły rok.
Odpowiadając na pytanie dziennikarza Wirtualnej Polski, czy jest możliwe, by Jacek Sasin nie wiedział o zarobkach w Orlenie – Pomaska powiedziała „pan minister Sasin bardzo dobrze wiedział o tym, co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa, ale wiedział to od polityków opozycji”.
– Byliśmy dwukrotnie na kontroli poselskiej, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, skąd się biorą zawyżone wynagrodzenia. Sasin do dziś nie odpowiedział – zaznaczyła Pomaska.
Jak przekazała, chodzi o około 40 milionów złotych zawyżonych wynagrodzeń w spółkach Skarbu Państwa wg szacunków do końca 2022 roku. – To jest odpowiedzialność ministra Sasina – podkreśliła Pomaska, zdaniem której powinna zostać powołana do tej sprawy komisja śledcza.
źródło: wp.pl