Walizkę, narty czy psa w gdańskich tramwajach i autobusach można przewozić za darmo. Mimo to informację o konieczności uiszczenia opłaty wciąż zobaczyć można w niektórych pojazdach i… na stronie ZKM.
Od kwietnia ubiegłego roku zostały zniesione dodatkowe opłaty za przewóz bagażu podręcznego, zwierząt, rowerów, wózków dziecięcych czy inwalidzkich. Dozwolony został także przewóz bagażu, którego rozmiary przekraczają 90cm, co oznacza, że bez przeszkód podróżować mogą narty, teczki rysunkowe czy tuby studentów architektury.
– Jechałam ostatnio “szóstką” z Oliwy do Gdańska – opowiada Agnieszka Pomaska, gdańska radna. – I zauważyłam, że na kabinie kierowcy wisi stary regulamin, który informuje o płatnościach za bagaż. Ostatnio też moja koleżanka usłyszała od pani w kiosku, że musi kupić bilet, żeby przewieźć wózek dla dziecka. A przecież od ponad roku żadne opłaty za bagaż nie obowiązują. Wysłałam już prośbę o interwencję w tej sprawie do prezydenta miasta Pawła Adamowicza.
Instytucje zarządzające w Gdańsku transportem uspokajają – mandatów za bagaż nie ma. – Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś zapłacił karę za przewożenie rzeczy – mówi Piotr Michalski, rzecznik prasowy Zakładu Transportu Miejskiego. – Jedyne, co może się zdarzyć, to że ktoś niepotrzebnie kupi bilet. Można przewozić każdy bagaż za wyjątkiem takiego, który przeszkadza innym podróżnym albo jest niebezpieczny, np. żrące substancje.
Skąd w takim razie nieaktualne informacje, tym bardziej że znaleźliśmy je również na stronie internetowej ZKM? – To pozostałość starych przepisów porządkowych – tłumaczy Michalski. – Ceny są ustalane na podstawie przepisów taryfowych, tam nie ma nawet mowy o bagażu. Przepisy porządkowe z kolei tylko sugerują, że jakaś opłata może być. Oczywiście tak być nie powinno. Przygotowujemy już nowelizację przepisów. Za informacje wywieszone w pojazdach odpowiada co prawda przewoźnik, jednak zwrócimy na to szczególną uwagę i do października przestarzałe dane znikną zarówno z autobusów i tramwajów, jak i ze strony internetowej.
Innymi prawami rządzi się Gdynia. Tu za bagaż przekraczający wymiary 20×40×60 cm trzeba zapłacić, a większego niż 30×60×90 cm nie można już przewozić. – Rzecz w tym, że każdy z podanych wymiarów musi zostać przekroczony, a nie tylko np. szerokość – mówi Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM Gdynia. – Takie przedmioty jak narty można więc wieźć.
Zapłacimy też w SKM. – Za bagaż, który waży ponad 30 kg zapłacimy tyle, ile przewiduje taryfa – mówi Paweł Wróblewski, rzecznik SKM. – Zwykle jednak nikt nie sprawdza ciężaru. Ważne, żeby bagaż nie przeszkadzał innym podróżnym. Wózki i rowery przewozimy za darmo w sezonie, czyli od kwietnia do końca września. Po tym terminie trzeba płacić.
Źródło:
Jowita Kiwnik, Gazeta Wyborcza