Prawdziwą rewolucję szykują taksówkarzom gdańscy radni. Do pomysłu uwolnienia rynku taksówkowego i cen na usługi przewozowe postanowili dorzucić kolejny: likwidację dwóch stref w mieście. Ta zmiana mogłaby wejść w życie nawet w kwietniu, pod warunkiem, że radni PO, którzy forsują takie rozwiązanie, zdążą przygotować projekt uchwały.- Ja to bym nawet chciał, by całe Trójmiasto było jedną strefą. Umówiłem się z prezydentami Gdyni i Sopotu na omówienie tego pomysłu – podkreśla Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska ds. gospodarki komunalnej. – Chciałbym także, by taksówkarze z Gdańska swobodnie mogli parkować na postojach w Gdyni i na odwrót.
Agnieszka Pomaska z PO, orędowniczka głębokich zmian na rynku taksówkarskim, idzie jeszcze dalej.
– Chciałabym, by w ciągu kilku najbliższych lat wszystkie taksówki w Gdańsku miały jednakowy kolor. Jaki, to oczywiście kwestia uzgodnień – proponuje radna.
Taksówkarze niechętni są propozycjom zmian. – Z tymi kolorami to może nie taki zły pomysł. Tylko kto zapłaci za lakierowanie samochodu? Przecież to koszt 2-3 tysięcy złotych – denerwuje się pan Bogdan jeżdżący w korporacji Halo City Plus. – No chyba że Urząd Miejski da na to pieniądze.
OPINIE INTERNAUTÓW
Brawo za tę decyzję. Na taksówkę czeka się 30 minut – nie mówię już o piątku, wtedy nawet trudno się dodzwonić. Właściciele korporacji chcieliby utrzymania monopolu. Brawo panie prezydencie Lisicki.
internauta Marek
Jeśli komuś się nie będzie opłacało, to niech idzie do innej pracy. Mamy przecież gospodarkę rynkową…
internauta Tomek
Większa liczba taksówek wymusi konkurencję cenową. Ludzie zaczną nimi jeździć, co na dłuższą metę opłaci się wszystkim.
internauta zadowolony
Źródło:
Dziennik Bałtycki
Auta w jednym kolorze i jedna strefa
Rusakiewicz Magdalena