Wzrost cen jest jeszcze szybszy, niż wcześniej prognozował GUS. W kwietniu ceny rosły w tempie 12,4 proc. Już wiadomo, co drożało w ubiegłym miesiącu najmocniej.
Mamy najszybszy wzrost cen od 1998 roku. W kwietniu inflacja przyspieszyła do 12,4 proc. – w piątek GUS podwyższył swoje wcześniejsze wstępne prognozy o 0,1 pkt proc. Przed publikacją wstępnych danych bankowi ekonomiści spodziewali się się wzrostu cen na poziomie 11,7-12 proc.
W rekordowo szybkim tempie drożeje żywność. Rok do roku ceny poszły w górę aż o 12,7 proc. Ale jeszcze bardziej przerażające są wzrosty w ujęciu miesiąc do miesiąca.
W porównaniu z marcem żywność podrożała aż o 4,1 proc. To wzrost dziesięciokrotnie wyższy, niż średnia dla początku wiosny. Tak silne wzrosty żywności mieliśmy ostatnio w 1995 r.
(…)
Za ryż płacimy o 13,6 proc. więcej niż rok wcześniej, za mąkę – 25,5 proc., pieczywo kosztuje o 23,5 proc. więcej niż w kwietniu 2021 r. Mięso zdrożało w tym czasie o 17,6 proc., najmocniej mięso drobiowe – aż o 46,7 proc.
Za mleko płacimy o 12,8 proc. więcej, za sery i twarogi – o 12,5 proc., a jaja kosztują o 14,4 proc. więcej.
Masło jest droższe o jedną czwartą, tłuszcze roślinne o jedną trzecią.
(…)
Wyposażenie mieszkania kosztowało nas o 8,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Meble, artykuły oświetleniowe i dekoracje podrożały o 11,2 proc.
Z kolei samo użytkowanie mieszkania (wraz z nośnikami energii) było droższe o 19,5 proc. rok do roku.
Szybko drożeją też usługi. Za wizyty u dentysty trzeba już płacić o 13,9 proc. więcej niż rok temu, a za wizyty lekarskie o 13,6 proc. więcej.
Ceny w restauracjach i hotelach poszły w górę o 14,1 proc. rok do roku. W miesiąc stawki wzrosły o 1,5 proc.
Jednak przez to, że RPP nie spieszyła się z rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp, teraz muszą być one gwałtowniejsze i mocniejsze. Mimo krytyki polityki pieniężnej prowadzonej przez Adama Glapińskiego został on w czwartek 12 maja ponownie wybrany na prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Szczyt inflacji dopiero przed nami. – Rozpędzony wzrost cen towarów i usług w gospodarce nie zamierza na razie hamować – analizuje Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. Jej zdaniem nie widać na razie żadnych efektów podwyżek stóp procentowych.
I tłumaczy: – W całym roku średnia inflacja będzie dwucyfrowa i może przekroczyć 12 proc., zaś stopa referencyjna NBP może zatrzymać się na poziomie co najmniej 7 proc.
źródło: wyborcza.biz
