Polacy wiedzą „kto jest normalny, a kto nie”, „patrzcie państwo na tych ludzi – czy to jest norma na polskich ulicach? Nie będzie zgody na obrazę moralności w Polsce” – to słynne już słowa ministra edukacji Przemysława Czarnka o społeczności LGBT. Po pytaniach, dlaczego dyskryminuje część uczniów jego resort odpowiedział, że minister wyraża troskę o równe traktowanie.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział 23 czerwca na antenie TVP Info, że Parada Równości to „obraza i demoralizacja społeczeństwa”, zaś Polacy wiedzą, „kto jest normalny, a kto nie”.
„Patrzcie państwo na tych ludzi – czy to jest norma na polskich ulicach? Nie będzie zgody na obrazę moralności w Polsce, tak jak nie ma jej na Węgrzech i w innych cywilizowanych krajach” – powiedział o społeczności LGBT w Polsce.
Pomorska posłanka PO Agnieszka Pomaska oceniła, że takie stwierdzenia nigdy nie powinny paść w przestrzeni publicznej, a tym bardziej z ust ministra odpowiedzialnego za edukację i wychowanie młodzieży.
Pomaska napisała w interpelacji do ministra Czarnka, że Raport Kampanii Przeciw Homofobii z 2017 roku wskazuje, iż ponad 69 proc. osób LGBT poniżej 18. roku życia doświadcza myśli samobójczych.
Posłanka zapytała ministra, czy zdaje sobie sprawę z możliwych konsekwencji wypowiedzianych słów, dlaczego po raz kolejny dopuścił się „obrażania i szczucia” osób nieheteronormatywnych, a także w jaki sposób ministerstwo zapewnia bezpieczeństwo uczniom LGBT na terenie placówek oświatowych.
Pomaska chciała też wiedzieć, czy ministerstwo stara się zapobiegać dyskryminacji wobec osób LGBT na terenie placówek oświatowych.
W imieniu ministra odpowiedziała sekretarz stanu Marzena Machałek. Zapewniła, że celem działań resortu edukacji jest ochrona uczniów „przed treściami mogącymi zaburzyć ich harmonijny rozwój, a także zagadnieniami stojącymi w sprzeczności z systemem wartości i oczekiwaniami rodziców”.
źródło: trojmiasto.wyborcza.pl