Przez cztery lata – od 2005 do 2009 roku trwały w Sejmie starania o dostosowanie sali obrad do potrzeb niepełnosprawnych. Teraz zaczyna się inna walka – o dostosowanie Sejmu do potrzeb posłów – rodziców z małymi dziećmi.
Od stycznia (pierwsze posiedzenie 4-5.01)* do Sejmu z małą (urodzoną 30 listopada) Zosią ma przyjeżdżać Agnieszka Pomaska z Platformy Obywatelskiej. Poseł, która jest jednocześnie zastępcą sekretarza generalnego partii uważa, że można połączyć karierę polityczną z macierzyństwem. Chce być blisko dziecka, bo jest jednocześnie matką karmiącą. Średnio dwa razy w miesiącu będzie więc przylatywała z Zosią do stolicy na Wiejską.
Poseł chce, aby w Sejmie powstał pokój w którym można przewinąć dziecko, nakarmić je, albo po prostu spędzić z nim trochę czasu. Poseł Platformy Cezary Tomczyk był pierwszym, którzy rzucił ten pomysł.
I napotkał opór. Koleżanki i koledzy z Platformy mówią, że można to spokojnie robić w hotelu sejmowym i niczego nowego nie potrzeba.
Poseł Pomaska ma więcej krytyków. Niektórzy widzą w jej niechęci do wielomiesięcznego urlopu macierzyńskiego godny pochwały przykład niezależności i odwagi. Inni uznają to jednak za pomysł niebezpieczny dla zdrowia i wychowania dziecka.
Ja widzę szansę na coś ciekawego. Poseł Pomaska może stać się ambasadorem kobiet chcących łączyć wychowanie dziecka z pracą zawodową. Może stać się przedstawicielem tych, z pokolenia wielkomiejskich 20 i 30’sto latek, które próbują być jednocześnie matkami i kobietami sukcesu. Żłobek powstał niedawno w brytyjskiej Izbie Gmin, pokój dla dzieci jest w Ministerstwie Sprawiedliwości. Agnieszka Pomaska może mieć pozytywny propagandowy wpływ, porównywalny może z tym co w Wielkiej Brytanii osiągnął David Cameron, biorąc urlop tacierzyński.
Pokój dla dzieci w Sejmie nie jest może najbardziej potrzebny. Ale tak jak udogodnienia dla niepełnosprawnych mógłby stać się gestem zwrócenia uwagi na jakąś społeczną potrzebę. Jest tylko trzech niepełnosprawnych posłów. Posłów z małymi dziećmi jest, jak sądzę więcej. Przy-sejmowy żłobek mógłby być krokiem drugim.
Mało kto wie, ale Sejm, Senat i Kancelaria Prezydenta (wszystkie na Wiejskiej) zatrudniają łącznie 2000 osób. W miejscowościach tej wielkości są już żłobki, czy przedszkola.
Nowa partia Polska jest najważniejsza robi z polityki rodzinnej najważniejszy punkt programu wyborczego. I robi tym samym, moim zdaniem dobrą robotę.
Akurat Elżbieta Jakubiak nie miała w niedzielę najlepszego wystąpienia (niedzielne wystąpienie było ogólne i słabe). Ale Joanna Kluzik Rostkowska niewątpliwie ma autorytet i kompetencje, żeby tym tematem się zajmować.
Źródło: www.kampanianazywo.pl, Tomasz Machała
*zakładając, że pojawię się z córką w Warszawie miałam na myśli pierwsze posiedzenie Sejmu, które planowane było w połowie 14 stycznie. W międzyczasie ustalono dodatkowy termin na 4-5 stycznia. To kiedy dokładnie będę podróżować z córką zależy oczywiście od jej kondycji. Póki co, zimowe spacery nawet w te mroźne dni znosi świetnie:-) Agnieszka Pomaska
ps. Posłankom nie przysługuje urlop macierzyński…
2 comments
Beata
2011-02-16 at 09:10
Oczywiście ma Pani na myśli taki w pełni odpłatny „sprywatyzowany” żłobek, któremu Parlament wynajmie, a nie odda pomieszczenia?
Agnieszka Pomaska
2011-02-16 at 10:58
Tak, oczywiście.