Autor: Aleksandra Kozłowska
Źródło: trojmiasto.gazeta.pl
– Obecna konstytucja mówi tylko o ochronie macierzyństwa i rodzicielstwa; pomijając ojcostwo sprawia, że ojcowie są traktowani niesprawiedliwie – mówi jeden z gdańskich ojców i postuluje zmianę art. 18 Konstytucji RP
Natomiast według Marka Krzysztofa Jasiny zapis powinien brzmieć: „Małżeństwo i rodzina, macierzyństwo i ojcostwo oraz rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”. [podkr. red.]
– Gdzie w tym aktualnym zapisie jest „ojcostwo”? A może ojcostwo nie jest dla państwa tak ważne jak macierzyństwo, a może trzeba interpretować słowo „rodzicielstwo” jako „ojcostwo”? Konstytucja powinna być precyzyjna, a nie wymagająca interpretacji czy dookreśleń – podkreśla Jasina.
I dodaje: – Fakt, że obecna konstytucja mówi tylko o ochronie macierzyństwa i rodzicielstwa, pomijając ojcostwo, sprawia, że ojcowie są traktowani niesprawiedliwie. Widać to w procesie przyznawania opieki nad dzieckiem w sytuacji rozwodu. Odsetek spraw, w których sąd rodzinny powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej ojcu, utrzymuje się na poziomie około 4 procent. Aby to zmienić, powinniśmy zacząć od źródła, czyli konstytucji – powinna być w niej zawarta gwarancja równości praw matek i ojców zapisana wprost.
W Polsce trwa wojna domowa
Jasina jest wykładowcą na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska PG i ojcem dwóch synów: dorosłego już Szymona Piotra i 4-letniego Tymoteusza Szymona. Młodszego syna widuje dwa razy w tygodniu oraz w co drugi weekend, stara się o opiekę naprzemienną. – Był taki czas, kiedy nie widziałem go przez trzy miesiące. Jego matka nie pozwala nam spotykać się częściej – mówi Jasina. – Aktualnie, po nowelizacji prawa rodzinnego w 2008 r., formalnie oboje rodzice mają prawo i obowiązek do kontaktów z dziećmi. Jednak ustawa jedno, a rzeczywistość co innego. Oprócz statystyk w zakresie przyznawania opieki bezpośredniej nad dzieckiem (na ogół otrzymuje ją matka) zatrważa fakt, że nawet gdy kontakty są uregulowane przez Sąd, często zdarza się, że matka je utrudnia, pozostając w tym w zasadzie bezkarna. Nie chcę takiego prawa! – zaznacza Jasina.
Według niego w Polsce trwa „wojna domowa”, wojna o to, kto decyduje o dziecku, wojna rodziców i dziadków o prawo do kontaktów z dziećmi. – Pozornie najczęściej przegranymi w tej wojnie są ojcowie, tak naprawdę zawsze przegrywają dzieci – kontynuuje ojciec. – Dlatego też postanowiłem w imieniu swojego czteroletniego synka, który sam nie może wyrazić publicznie swoich uczuć, ale także wszystkich dzieci w podobnej sytuacji, powiedzieć głośno „Mam Prawo do Ojca”.
I dodaje: – Moim nadrzędnym celem jest uzyskanie przez mojego synka Tymoteusza równego prawa do kontaktów ze swoimi rodzicami, a realizację tego prawa widzę w przyznaniu przez sąd opieki naprzemiennej. W podobnej sytuacji jest wielu ojców w Polsce, ale tak naprawdę jest to problem, który dotyczy przede wszystkim dzieci, a nie dorosłych.
Mamy przecież Rok Rodziny
Jasina opublikował swój postulat na stronie: www:mamprawodoojca.pl i wysłał w tej sprawie list do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Przedstawił też swój projekt pomorskim posłom PO: Agnieszce Pomaskiej i Stanisławowi Lamczykowi.
– Zainteresowała mnie ta sprawa – przyznaje Agnieszka Pomaska. – Rzeczywiście, mężczyźni w tym zapisie są poszkodowani. A mamy przecież Rok Rodziny. Wysłałam więc zapytanie do ministra sprawiedliwości w sprawie brzmienia art. 18. Poruszam w nim pominiętą kwestię tacierzyństwa. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź, zwyczajowo ministerstwo ma na to 21 dni. Zdaję sobie sprawę, że zmiana w konstytucji to proces złożony, nie spodziewam się rozwiązania w tej kadencji Sejmu. Ale dobrze jest zacząć o tym głośno mówić.
Z kancelarii prezydenta Jasina już dostał odpowiedź. Poinformowano go, że korespondencja wpływająca do prezydenta jest jednym z ważnych źródeł informacji o występujących problemach i oczekiwaniach społecznych. Nadmieniono też, że zgodnie z art. 235 ust. 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów”.
Puzzle, basen i Genesis
– Rok temu byłem uczestnikiem warsztatów dla ojców zorganizowanych przez „Gazetę Wyborczą”, na których omawiano naukowo potwierdzony, niezastąpiony wpływ ojca na rozwój dziecka na każdym jego etapie – opowiada Jasina. – Kąpiele, przewijanie, ubieranie, wieczorne czytanie bajek, słuchanie razem muzyki – to wszystko niesamowicie łączy. Odkąd młodszy synek skończył 3,5 miesiąca, co tydzień chodziłem z nim na basen. Miał półtora roku, kiedy zacząłem mu puszczać stary Genesis i Grechutę, potem zacząłem uczyć go układać puzzle, zabierać na zajęcia dla dzieci i rodziców w Parku Naukowo-Technologicznym, na wycieczki. Ze starszym synem – dziś jest dziennikarzem motoryzacyjnym – najpierw budowaliśmy domy z klocków, czytaliśmy książki, później jeździliśmy razem na Woodstock, oglądaliśmy filmy. Teraz jest już dorosły i umawiamy się czasem na piwo. Pokazałem mu, że ojciec ma być silny, ale może też płakać.
One comment
Damian
2015-11-17 at 13:42
Czy człowiek który zdradza żonę, powinien mieć prawo do opieki nad dziećmi i przekazywać im tego typy wartości?