Pod projektem ustawy, by in vitro było finansowane z budżetu państwa, podpisują się nie tylko wyborcy partii opozycyjnych. Zdarzają się także wyborczynie PiS-u – podkreślała w Szczecinie posłanka KO Agnieszka Pomaska, która stoi na czele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla in vitro”.
Celem inicjatywy ustawodawczej „Tak dla in vitro” jest doprowadzenie do sytuacji, że kosztowna procedura zapłodnienia in vitro ponownie będzie dofinansowywana z budżetu państwa. Koalicja Obywatelska chce do tego doprowadzić za pomocą obywatelskiego projektu ustawy.
Projekt obywatelskiej ustawy zakłada, że na leczenie bezpłodności metodą in vitro budżet państwa rocznie powinien przeznaczyć minimum 500 mln zł.
Akcję „Tak dla in vitro. In vitro to ludzie” politycy KO rozpoczęli w połowie listopada. Wymagana liczba 100 tys. podpisów została zebrana. To wystarczająco, by projektem zajął się Sejm. Jak mówią politycy KO, teraz chodzi o wywarcie jak największej presji na rządzących, dlatego dalej prowadzona jest zbiórka podpisów i akcja informacyjna na temat in vitro.
Politycy KO odwiedzają miejscowości w całej Polsce, żeby podnosić świadomość społeczną i wrażliwość na temat zapłodnienia in vitro.
Do składania podpisów pod tą obywatelską ustawą osobiście zachęcały we wtorek w Szczecinie posłanki KO: Magdalena Filiks, Barbara Nowacka i Agnieszka Pomaska. Podkreślały, że to kosztowna procedura, na którą wielu par po prostu nie stać.
Problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym.
Statystyki jasno wskazują, że Polska ma najniższy przyrost naturalny od czasów II wojny światowej. Liczba ludności w 2022 roku zmniejszyła się o 141 tys. w stosunku do poprzedniego roku.