Aleksandra Dulkiewicz przedstawiła wyniki gdańskiego Programu Wsparcia Prokreacji. Przez pięć lat dzięki dofinansowaniu przez gdański samorząd na świat przyszło 603 dzieci.
– Jak mówił prezydent Paweł Adamowicz: my zastępujemy rząd – stwierdziła prezydent Gdańska, przypominając, że gdański program powstał, gdy rząd PiS wycofał się z dofinansowania zabiegów in vitro, które pomogły w narodzinach 22 tysiąca dzieci. Ostatnio Rada Miasta Gdańska zwiększyła finansowanie programu do 2 mln 720 tys. zł rocznie. Kwota ta wystarczy na 400 procedur w ciągu roku.
Agnieszka Pomaska, podkreślając znaczenie hasła „In vitro to ludzie”. porównała osiągnięcia i koszty rządowego programu kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce z osiągnięciami samorządów. – Samo miasto Gdańsk dużo bardziej efektywnie inwestuje w nowe pokolenie, niż rząd – mówiła. – Szokuje, że na rządowy program wydano 41 mln złotych. Z ostatnich informacji, które otrzymałam w ramach interpelacji dowiedziałam się, że nie wiadomo nawet czy jakiekolwiek dzieci po wydaniu tych 41 milionów się urodziły. Mamy jedynie informacje o kilkudziesięciu ciążach.
Małgorzata Rozenek-Majdan, matka trzech synów urodzonych dzięki zapłodnieniu pozaustrojowemu wezwała do składania podpisów. Nie tylko na ulicach miast, ale także po ściągnięciu formularzy ze strony internetowej „Tak dla in vitro”. Komitet Inicjatywy Ustawodawczej zamierza zebrać do końca stycznia 100 tys. podpisów. Projekt ustawy zakłada przeznaczenie na finansowanie procedur medycznych wspierających prokreację co najmniej 500 mln zł rocznie.
źródło: zawszepomorze.pl