Wyjaśnienie Mikołaja Chrzana, redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej Trójmiasto”, ws. sondażu prezydenckiego, który opublikujemy w piątek 24 listopada.
W piątek w „Wyborczej” publikujemy sondaż prezydencki przed przyszłorocznymi wyborami na prezydenta Gdańska. Na naszych łamach już pojawiły się informacje o nazwiskach polityków, o których pytali ankieterzy. Ich wybór był trudnym zadaniem, bo ani PO, ani PiS, ani inne formacje, jak SLD czy Lepszy Gdańsk, nie ogłosiły jeszcze swoich kandydatów.
Tym razem do dyspozycji mieliśmy tylko jedno pytanie, za pomocą którego chcieliśmy odwzorować możliwy wynik z dnia wyborów jesienią 2018 r. W takiej sytuacji nie mogliśmy pytać respondentów o wszystkich potencjalnych kandydatów danej partii. Sytuacja, w której jednocześnie startowaliby: Paweł Adamowicz, Agnieszka Pomaska i Jarosław Wałęsa czy Karol Nawrocki, Kacper Płażyński i Marcin Zieleniecki, jest nieprawdopodobna.
Mało prawdopodobnym, ale możliwym wariantem jest start prezydenta Adamowicza, jako kandydata niezależnego, przeciwko kandydatowi wystawionemu przez PO.
Chcąc sprawdzić, co zdarzyłoby się w takiej sytuacji, a nie znając ostatecznych decyzji ani PO, ani PiS, postanowiliśmy na sprawdzenie realnej „mocy nazwisk”, czyli na zapytanie respondentów o reprezentantów klanów będących od lat w pomorskiej polityce. Dlatego na kandydata PiS wytypowaliśmy Płażyńskiego, a na kandydata PO – Wałęsę. W żadnym stopniu nie przesądza to jednak, że naszym zdaniem te osoby – a nie np. Agnieszka Pomaska czy Marcin Zieleniecki – otrzymają partyjne nominacje!
źródło: trojmiasto.wyborcza.pl