Gdański sąd nakazał prokuraturze zająć się wpisem radnej PiS, która zaapelowała do internautów: „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”. Propozycja Anny Kołakowskiej dotyczyła posłanki PO Agnieszki Pomaskiej.
Radna do wpisu dołączyła link do artykułu ze zdjęciem posłanki PO. Miało to miejsce w maju ub.r., po sejmowej debacie „w sprawie obrony suwerenności RP i praw Polaków”.
Gdańska posłanka PO Agnieszka Pomaska podarła wtedy na mównicy treść uchwały zgłoszonej przez PiS. Wieczorem Anna Kołakowska, sympatyzująca ze środowiskami narodowców, napisała na swoim profilu: „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”.
Facebook wpis usunął, a Platforma Obywatelska 24 maja 2016 r. złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zdaniem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście wpis zamieszczony na Facebooku nie był nawoływaniem do naruszenia nietykalności cielesnej, więc postępowanie – po sześciu miesiącach – umorzono. (…) Posłanka Agnieszka Pomaska złożyła na to postanowienie zażalenie do sądu. Decyzja zapadła 21 kwietnia.
Zdaniem Sądu Okręgowego w Gdańsku – jak wynika z ustnego uzasadnienia przekazanego nam przez prokuraturę – śledczy powinni rozważyć też czyny prywatnoskargowe, czyli np. znieważenie. Tymczasem ograniczono się wyłącznie do przepisów mówiących o nietykalności cielesnej.
źródło: trojmiasto.wyborcza.pl