Radna PiS wzywała, by ogolić ją na łyso. W sądzie tak wykrzykiwali do niej zwykli ludzie. – Mam grubą skórę. Z nienawiścią, hejtem można i trzeba walczyć – mówi Agnieszka Pomaska.
W maju 2016 roku Anna Kołakowska z PiS-u opublikowała na Facebooku zdjęcie posłanki Agnieszki Pomaskiej z PO, drącej forsowaną przez PiS uchwałę ws. obrony suwerenności Rzeczypospolitej i praw jej obywateli. (Napisano w niej m.in., że „przepisy przyjęte przez Sejm RP określające status i funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego nie mają negatywnego wpływu na ochronę praw i wolności obywatelskich w Polsce” i że „Sejm RP stwierdza, że prawa i wolności obywatelskie w Polsce nie są zagrożone, a TK może realizować swoje zadania ustrojowe” – co jest osią sporu politycznego w Polsce – przyp. red.)
„Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso” – dodała komentarz do zdjęcia Pomaskiej Kołakowska. Goleniem głowy na łyso w czasie II wojny światowej były karane kobiety oskarżone o sypianie z nazistami. Prokuratura nie dopatrzyła się w słowach radnej znamion przestępstwa. Nic dziwnego, że Pomaska sama złożyła pozew do sądu.
W ostatni poniedziałek miała odbyć się pierwsza rozprawa. Przed jej rozpoczęciem na korytarzu zebrał się tłum ludzi. Skandowali „ogolić na łyso!” i nie pozwolili posłance PO wejść do sali. Niektórzy przyszli z obraźliwymi transparentami, inni gwizdali i robili hałas. Sędzia zdecydował się odroczyć rozprawę do lutego.
źródło: weekend.gazeta.pl