Środki, które Polska otrzyma z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-20, będą wykorzystywane ze zdecydowanie większym udziałem samorządów terytorialnych, bo one są bliżej ludzi – zapowiedział w sobotę premier Donald Tusk.
Szef rządu, który uczestniczył w Gdańsku w samorządowym konwencie i w posiedzeniu rady regionu pomorskiego Platformy Obywatelskiej, przypomniał, że zgodnie z ustaleniami przywódców podczas lutowego szczytu UE, Polska na lata 2014-20 ma otrzymać 105,8 mld euro unijnych funduszy. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta funduszy UE. Ustalenia przywódców musi jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski.
– Zdecydowaliśmy się, że te dziesiątki i setki mld złotych będziemy chcieli wykorzystywać ze zdecydowanie większym udziałem samorządu terytorialnego, bo on jest bliżej ludzi – powiedział Tusk. – To jest dla mnie gwarancja bezpieczeństwa, że te pieniądze będą w Polsce wydawane dobrze, dzięki temu, że zdecydowanie bardziej regiony będą wpływały na to, w jaki sposób je wydawać – dodał.
Wyjaśnił, że chodzi o tzw. inteligentny rozwój regionalny. Podkreślił, że przez najbliższe siedem lat środki, które trafią do Polski z budżetu UE, muszą trafić do wszystkich, którzy potrafią „zbudować coś, co nas wyróżnia, coś, co pozwoli, by nasze miasto, region, kraj skutecznie konkurował z innymi w Europie”.
– Potrzebna jest niezwykle kompetentna polityka samorządowa i regionalna. Te miliardy złotych muszą być inwestycją w polski rozum, polską odwagę i polską innowacyjność – powiedział Tusk.
– Przez te minione 7 lat zbudowaliśmy podstawy, budynki, a teraz przez kolejne 7 lat musimy zainwestować w ludzi – wyjaśnił premier.
Zwrócił uwagę, że Gdańsk jest szczególnie mocnym symbolem nieporównywalnego z niczym wysiłku odbudowy. – Dziesiątki inwestycji we wszystkich polskich miastach, ale tu szczególnie na Pomorzu, pokazują, jak mądrze i jak gospodarnie dysponowaliście środkami, które daje nam do dyspozycji polski podatnik i daje nam do dyspozycji europejski podatnik w postaci środków europejskich – podkreślił Tusk.
– Dzisiaj ścigamy się z podniesionym czołem z najbardziej rozwiniętymi miastami, regionami i państwami w Europie – zaznaczył premier.
Przewodniczący PO na Pomorzu, minister transportu Sławomir Nowak powiedział, że Platforma Obywatelska musi „podjąć bój i nie oddać Polski w ręce ludzi nieodpowiedzialnych”. Argumentował, że „Polacy potrzebują dzisiaj stabilności; a stabilnością nie jest PiS, potrzebują dobrobytu i nowoczesności; i to nie jest Palikot, czy żywe skamieliny z SLD; to są ludzie PO”.
Przypomniał, że jesteśmy rok przed wyborami europejskimi, półtora roku przed wyborami samorządowymi, dwa lata przed wyborami prezydenckimi i dwa i pół roku przed wyborami parlamentarnymi. – Rozpoczynamy ten długi dystans po to, aby zaufanie Polek i Polaków do PO odbudować tam gdzie je utraciliśmy, albo powiększyć tam gdzie jeszcze można – powiedział.
– Z Pomorza płynie apel do każdego z członków PO, aby w tym czasie kiedy rozpoczynamy marsz do pierwszego testu wyborczego, szczerze i honorowo rozliczyć samego siebie: co zrobiłem dla swojej społeczności, co zrobiłem dla swojej formacji politycznej, czy jej pomagam czy przeszkadzam – dodał.
Przypomniał, że „dzięki sukcesowi polskiej ekipy udało się wynegocjować największy, jeśli chodzi o Polskę i historię UE, budżet spójności dla naszego kraju”. – Zaczynamy właśnie drugą falę modernizacji, to złoty czas w historii naszego kraju i Pomorza – mówił. Jego zdaniem, aby wykorzystać ten złoty czas, „u władzy trzeba mieć ludzi odpowiedzialnych, przewidywalnych, szukających współpracy – a nie konfliktów, pokoju – a nie wojny, wyciągniętych rąk – a nie zaciśniętych pięści”.
źródło: dziennikbaltycki.pl
[nggallery id=116]